>> Najnowsze  >> Autorzy  >> Użytkownicy  >> Zaloguj 

Mroźny ranek
Mroźny ranek... Złota słońca głowa
Śni o zimy srebrzystym aniele.
Błękitnieje śniegu toń perłowa,
Niby duchów pradawnych pościele...
V wonnym śniegu wiją się zawrotne
Siady sanek, zniknionych w mgieł fali -
Sanki znikły jak wichry przelotne,
Lecz ślad został - ślad ich snów zawiły!
Pól snu swego w śniegu zostawiły,
A pół drugie poniosły gdzieś dalej!...

Ja - samotnik wzruszony i blady,
Skroń do szyby przyciskam przezroczej -
I na sanek przeminionych ślady
Rzucam swoją zadumę i oczy...
Myślą po nich błądzę w mgieł tumany
I sam siebie pytam zadumany:
Czyje sanki w tak szalonym biegu,
Tak wariacko wiły się po śniegu?
Chciałbym z tobą o tej porze właśnie
Siąść do wichrem opętanych sani -
Vić się razem po śniegów otchłani.
Jak dwie z śniegu wywołane baśnie!
Chciałbym widzieć, jak wicher szaleniec
Szczypie ust twych różę odemkniętą,
Jak mróz różdżką wywabia zaklętą
Koralowy na lice rumieniec!
Chciałbym jeszcze, by w drodze zawiłej
Sanie nasze, ryjąc ślad z opali,
Pół snu swego w śniegu zostawiły.
A pół drugie poniosły gdzieś - dalej...
I by jakiś samotnik - duch blady -
Tknięty nagle wizją naszej jazdy,
Skroń do szyby przycisnął przezroczej
I na znikłych sanek naszych ślady
Rzucił swoją zadumę i oczy,
I swą myślą, co w dzień goni gwiazdy,
Po tych śladach zbłądził w mgieł tumany,
I sam siebie pytał zadumany -
Czyje sanki w tak szalonym biegu.
Tak wariacko wiły się po śniegu?



Czytany: 4046 razy


=>

Najnowsze





Top czytanych


























Top Autorzy


























Top Użytkownicy


























Używamy plików cookies, aby ułatwić korzystanie z naszego serwisu. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. co to są pliki cookie? . WIEM, ZAMKNIJ