>> Najnowsze  >> Autorzy  >> Użytkownicy  >> Zaloguj 

Blues Mostu Brooklyńskiego
w dziesięciu pieśniach

Pieśń #1

Zima, zbyt zimno by pisać
na nitach dźwigarów
staowego mostu
Wysoko
ponad wszystkimi zorzami
zachodu słońca Sangsary
poniżej Statuy Liberałów wznoszącej
mającą wkrótce rozbłysnąć
pochodnie w wilgotnym mroku
sławnego atlantyckiego nieba
gdzie greckie statki
orżą ponure fale stali
zwożąc tony rdzewiejącego złomu
do sprasowania w bele
i pozostawienia na nadżartych
nabrzeżach

Wolałbym być falą
i zniknąć teraz
niż wrzeszczeć i bazgrać
długopisem w krzyczących
pokojach tu na ziemi
tak idiotycznie głupie ślepy

Pieśń II
To jest wstęp

A to łajno-wers
Pozwólcie że powiem w końcu
prawde o tym świecie.

Rozpoczęłem w Brooklynie
i ruszyłem przez przęsło mostu
a w środku garbu
spojrzałem i pomyślałem.
Moja matka właśnie opowiedziała
bujdę, i w efekcie
uczyniła mnie kłamcą w
oczach mojej przyrodniej siostry. Spojrazłem
śmiertelnie poważnie w twarz matce
a jej oczy były ciężkie
do odnalezienia prawie ukryte
za tymi okularami i całą
tą niepewnością koniecznego
brudu ktory skumulował się
tam w formie
fizycznej przykorści-sangsary.
By udowodnić mojej siostrze,
ciotce, kimkolowiek jest Laurette,

Pieśń #3

że cały czas to ona
wysyła mi pieniądze choć
zaprzestała ubiegłym latem
zupełnie beż powodu
z wyjatkiem tego, że chciałem aby była
szczęśliwsza w bezpieniężnym
Rocky Mount a ja byłem
chwilowo na plusie otrzymawszy
300$ nagrody od Akademi Amerykańskiej,
wysłałem jej przekaz na 50
-- Wyparła się!
Bujała! Nawet nie mrugnęła!
Moja własne matka! Och!
Skutek Samngsary!
Ten fałszywy świat-- a
przecież Pan powiada w Daiamentowwej
Sutrze, Trzymajcie się zasad,
Nie bądźcie nieszczerzy, to jedna
z Paramit (to
jedna z 4 zasad)
(Och wy Kanuki! powiada Lucien
Twoja pierwsza kłótnia z matką
i poszło o pieniądze..!)
Fu! Prawda! Ach!

Pieśń #4

Spojrzałem na czerwoną zimę
odpychający zmierzch świata
dostrzegłem w oddali zaułki,
Brooklyn, czerwonoceglastą
Wolfe-iańską dżunglę
(którą jeszcze poprzedniej
nocy przemierzałem w
kierunku Gowanus Canal)--- O!
- i wspominałem sny
sny o udrękach
i Joan Adams i ponurość
i łza pojawiła się
w moim oku ponad rzeką
na Moście westchnień
który tylko jak
(krokodyl)
przemierzyłem, zabrał
mnie na wypatrywany
ląd!
Svaha! Jestem
doskonałym człowiekiem
Buddą tego świata

Pieśń #5

Podniosłem wzrok ku głęboko-granatowej perfekcji
i poprosiłem Buddę Pana aby uczynił mnie doskonałym
i spytałem "co jest ku temu niezbędne?"
a on odparł "Już jesteś doskonały."
- ponure brzydkie budynki Wall Street
tak durne i głupie, slepy żałosny świat,
wszystkie rzeczy bezkońca żyjące i umierając

w ignorancji-- i pomyślałem:
"Czy jako nienamacalny proch,
czy też jako olbrzymie miasta widoczne z mostów
na tych olbrzymich wszechświatach, jakie
to ma znaczenie?- tylko w poczuciu
kosmicznej jednośći do której Tathagata
może się odnieść
(Jeśli jset to uczynek
Świętego-Buddy
Jestem Sam-Wiesz-Kim)

Pieśń #6

Świat bez końca, eteryczny kwiat
-- i ulicr czasu i brudu
bez rymu i dychy, wszystko zbrodnią
w niebieskich smutnych odmętach Manhattanu
i stare brudno-czarne i gówniano-poamrańczowe statki
z brydnymi białymi superstrukturami
i nabrzeżami rdzawych smieci, i barek
i poczułem się Entuzjastycznie
Poczułem że jestem jedynym Doskonałym Człowiekiem
na tym świecie, moja cnota 100%
moim jedynym grzechem jest pożądanie-- lubię
dziewczyny-- Nie mam siebie--
Posiadam Buddę - Nie-siebie--

Pieśń #7

Nagle spoglądając na wysokie wieże
Ratusza z kamiennymi nimfami na szczycie
Zdałem sobie sprawę, że Zbawię świat!
Śpiewałem maszerująć: "To jest
ten drugi brzeg,
którego szukaliśmy!"
oraz: "Jestem Doskonałym Człowiekiem,
już doskonałym!- Niepamiętam szczegółów!
--- Ruiny umarłych budynków, z
napisami "Świeżo Malowane" już wytartymi
Uuu! Gle!
Chciałem porozmawiać ze swoją Matką

Pieśń #8

przez telefon i powiedzieć "Nie mówiłem
że przychodzę-- Przekroczyłem właśnie
rzekę, Jestem teraz na moście,
Jestem teraz na drugim brzegu, Przeszedłem
na druga stronę!"
Małe trzaski-praski
powracającego ludzkiego humoru ujawniam

-To szczyt góry dla mnie!

Jestem żarłokiem, kocham jedzenie
Głodny jestem, irytujący, uwielbiam
dobre kolacje, uwielbiam seks-- pokonam pożądanie
a Budda we mnie powstanie

Pieśń #9

I teraz kiedy
osiągnąłem nadludzką
doskonałość współczucia
i wiedzy, naturalnie
utraciłem ludzkie talenty
pisania-- chwilowo --
Nie ma dokąd zmierzać- Wszystko
już zrobiono, Mogę tylko
powiedzieć co Bóg by powiedział
--Otrzyjcie łzy
--- Wszystkie kobiety to świry
---Osuszcie swoje grzechy-- Ja



Jestem zbyt sterany i zmęczony
tym światem, by pić w nim
--jeśli pożądliwe obżarstwo
jest moim jedynym skaźliwym grzechem
może powinieniem głodować do śmierci
--- Jestem
Piszącym Buddą--
z tych Bluesów przejdziemy
do HYMNÓW

Pieśń #10

I to wszystko co mogę
przypomnieć sobie z Mostu Brooklyńskiego
dziś wieczór, John A. Roebling
i Washington Roebling
zbudowali go, ma liny
i dobrze robi
przekraczać go codziennie--
Widzicie moją niesamowitą mądrość?
Dobra Noc, niewinne dzieci
śmiertelnego Świata Sangsary
musicie utrzymać
umysł pustym i spokojnym
i czystym bo inaczej umknie
wam cała światłość Wieczności
--- Bez Wiecznego Światła
jesteście tylko bełkoczącymi głupcami
pokoi, łóżek, grobów
i pomników -- z nim
jesteście jak Ciche
Góry Śniegu
i więcej niż wiem----

Styczeń 28 1956

******a było to którego?
dwudziestego ósmego

Czytany: 1406 razy


=>

Najnowsze





Top czytanych


























Top Autorzy


























Top Użytkownicy


























Używamy plików cookies, aby ułatwić korzystanie z naszego serwisu. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. co to są pliki cookie? . WIEM, ZAMKNIJ