>> Najnowsze  >> Autorzy  >> Użytkownicy  >> Zaloguj 

Mleko dla kota
kiedy o piątej podadzą herbatę
I w oknach zaciągną troskliwie zasłony,
Mały czarny kot o zielonych oczach
Ukazuje się nagle i mruczy jak nakręcony.

Najpierw udaje, że tak sobie przyszedł
Pomrugać, gdy ogień w kominku gore.
Ale choćby się herbata spóźniła
I mleko skwaśniało, on przyjdzie w porę.

A niebawem jego oczy z agatu,
Co patrzą tak niezależnie, od niechcenia,
Mleczną mgłą się powlekają,
A wzrok w ostry i uparty się zmienia.

Potem pazurami stuka, nastawia uszy,
Albo niespokojnie rusza ogonem,
I wtem całe jego ciało staje się jednym
Pomrukiem zdyszanym i sprężonym.

Dzieci smieją się i kręcą przy stole,
Głaszczą swe jedwabie dwie starsze panie,
A kot stał się malutki, chudy,
Nic nie zostało, tylko mleka pożądanie.

Wreszcie spodek biały jak księżyc w pełni
Zamajaczy w stołu podobłoczach.
Kot wzdycha cały rozmarzony,
Rozjarzony, z miłoscią w oczach.

Kuli się nad połyskliwą krawędzią
Podbródek nurza w smietankowe wodopoje.
Ogon spuszczony, senna łapa
Pod kolanem się zgina we dwoje.

Jego żywot jest mglistą ekstazą,
A swiat bielą bezkształtną, bez końca,
Póki język nie obróci świętej kropli,
Tej ostatniej, co znowu w noc go wtrąca.

Zapada się i nerwów sennych
Kłębuszek zatapia w fotel ogromny,
I leży tam pokonany, pogrzebany
Trzy do czterech godzin, nieprzytomny.

Czytany: 1568 razy


=>

Najnowsze





Top czytanych


























Top Autorzy


























Top Użytkownicy


























Używamy plików cookies, aby ułatwić korzystanie z naszego serwisu. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. co to są pliki cookie? . WIEM, ZAMKNIJ