>> Najnowsze  >> Autorzy  >> Użytkownicy  >> Zaloguj 

Zwierzenia
To nieprawda, że zjadłem rozumy,
nim doszedłem do lat dziewiętnastu,
Zasłuchany w wiosenne poszumy,
.rodzinnemu dziwiłem się miastu,

W nowe barwy, w nagle skojarzenia
uwikłany, nieprzytomny chłopak -
iłem rzucał na trotuar cienia,
tyłem prochu w tym mieście ukochał.

Dzień witając furkotem rolety,
gestem w oknie i słowem niedbafem -
nauczyły mnie mądre kobiety,
że nie zawsze sic gardzi banałem.

Nauczyli mnie starcy i dzieci
nie pomiatać prawdą tautologii,
że wiatr wieje i że hsiężyc świeci -
czegóż więcej mnie nauczyć mogli?

Wielu rzeczy się prostych uczyłem,
alem ciebie, jedyna, zapomniał,
miejska wiosno, latająca pyłem,
i pyl opadł, a rozum zogromniat.

Gdzie jest miasto, co stało nad Wisłą?
Nie mów, serce, żem skrycie je kochał,
pociskami się serce rozprysło
w kaleczonych, wrzeszczących obłokach.

Może jednak powrócić się zdarzy
z wieloletniej, śmiertelnej mitręgi,
aby w mieście zielonych cmentarzy
wyspowiadać się tym, co polegli...

Poczuć wiosnę i zdziwić się miastu,
i twojego przerazić się gestu,
muzo, muzo mych lat dziewiętnastu,
smutna żono moich lat trzydziestu,



Czytany: 1656 razy


=>

Najnowsze





Top czytanych


























Top Autorzy


























Top Użytkownicy


























Używamy plików cookies, aby ułatwić korzystanie z naszego serwisu. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. co to są pliki cookie? . WIEM, ZAMKNIJ