>> Najnowsze  >> Autorzy  >> Użytkownicy  >> Zaloguj 

Straszna ballada wielkanocna o zatopionej szynce

Stoi facet na moście
z szynką pięciokilową,
o balustradę oparł się
i smutno kiwa głową,
jesień idzie i zima,
a facet szynkę trzyma.

Ech, facecie, facecie,
ty przed nami nie udasz,
na nic tu eciepecie,
jesteś guślarz lub dudarz,
znamy twe gry zabójcze,
ty romantyczny ojcze!

Bo patrzcie: Nasz obiektyw
scenę notuje taką:
ten most, woda, sztachety
i ta szynka pod pachą,

szynka, prezent od teścia,
pięć kilo i dwadzieścia.

Nagle, rany koguta!
Ach, co ty robisz, co ty?
Guślarz w żółtych półbutach
szynkę wrzuca do wody,

nawet rybitwy kwilą:
szynka przeszło pięć kilo.

Cóż za głupi patałach
tych przysłów tworzy kosze!
U rzeźnika wisiała,
a zatonęła, proszę;

zatonęła, po krzyku.
Guślarz stoi i płacze.
A księżyc na młodziku
i puchają puchacze;
no bo ktoś musi puchać.

A z szynką co? Na denko
poszła rzeczki wspomnianej,
prawie serce jej pękło
od tej nagłej przemiany:
cztery raki i muszla,
ach, ten przeklęty guślarz!

Nie można żyć na fuksa
lari fari lakuksa.
I teraz, nocą, zawsze,
kiedy wietrzyk dmie w puzon,
szynka wypływa na brzeg
i śpiewa jak Caruso:

"Jestem taka samotna
i mokra, proszę pań!
Ach, ać moja podwodna,
ach! dziańdzia moja glań
Straszne, stuprocentowo bluźniercze przekleństwo szewców,
zanotowane przez Witkacego. K.J.G

Lecz każdy się naśm-i-wa
z tych szynki łez, a wicher
na pełnię noc nagrywa
jakby na gramopłytę.

Co do mnie, ani w ząb
nie pojmuję tej kpiny,
że: guślarz, wody głąb
i pięć kilo wędliny.

Dla mnie szynka to doping,
myślę o niej z oskomą,
a ten, czemu utopił,
do dzisiaj nie wiadomo.



Czytany: 6279 razy


=>

Najnowsze





Top czytanych


























Top Autorzy


























Top Użytkownicy


























Używamy plików cookies, aby ułatwić korzystanie z naszego serwisu. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. co to są pliki cookie? . WIEM, ZAMKNIJ