>> Najnowsze  >> Autorzy  >> Użytkownicy  >> Zaloguj 

Procenty na rowerze
Po wymianie argumentów z dziarską małżoneczką
Nie ma chleba bo już wysechł nie zostało deczko
No bo gości całe mnóstwo i pyszne kanapki
Sam kroiłem ozdabiałem nie liznąłem kapkę.

Jedli szczęka się ruszała pracował języczek
I lamenty mojej ślubnej wciąż do dzisiaj słyszę
Pracowity on jest bardzo lecz jasna cholera
I wciąż chciałby mnie na własność no to się z nim ścieram.

Nie palący nie pijący tylko w głowie łoże
Ja nie mogę dawać często dobry panie Boże
Bo jak łóżku wciąż odchodzi tartaku robota
Ja się czuję nie jak pani co wciąż nosi cnotę.

A że wściekł się i do sklepu rowerem pogonił
Wcale nie pił tylko kapkę już mu na ogonie
Mundurowa siedzi zgraja na mandaty chętna
Bo wykazać chce się gminie ta swołocz przeklęta.

ChlejÄ… sami w samochodach i na posterunkach
Potem chłopa zamykają jak wściekłego burka
Bo naruszył ruch uliczny w całym peerelu
JazdÄ… po chodniku wÄ…skim a niech ich cholera.

Czytany: 443 razy


=>

Najnowsze





Top czytanych


























Top Autorzy


























Top Użytkownicy


























Używamy plików cookies, aby ułatwić korzystanie z naszego serwisu. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. co to są pliki cookie? . WIEM, ZAMKNIJ