Mrozowski Artur - Dzionek wiosenny

Mrozowski Artur
Dzionek wiosenny
Znowu jak co roku

Gdy rano wstałem jak zwykle wiosną o tej porze
jakoś ciepło pojawiło się od rana na dworze.
Na dworze zawsze widziałem na drzewach i trawnikach
ptaki i to zwłaszcza kruki gawrony a tu dziś ich nie ma
nie widać a również i nie słychać .
Nie słychać ich i bardzo dobrze , bo raniutko coś mnie
ostatnio krakanie ich złościło i już .
Już pewno dzionek prawdziwy wiosenny rozkwita
jak człowiek budzący się wiosną do życia .
Do życia moje ja jakoś w środku zielenieje i pąki
pojawiają się na mym ciele i w umyśle.
W umyśle moim soki ciepłe zaczynają krążyć i wszystkie
budzą się do życia rośliny.
Rośliny dzionek wiosenny wprost uwielbiają a ja
uwielbiam pisać o tym , lecz chyba szybko to porzucę i
rozpięty na dwór wyskoczę i tam z radości na drzewo wskoczę .
Wskoczę na gałąź na pobliskim drzewie i
gwizdać zacznę piosenki czy wiersze dla Ciebie.

Wiosna kolejna 1999/2000

Czytany: 560 razy

=> Inne wiersze tego autora...

Najnowsze

Top czytanych

Top Autorzy

Top Użytkownicy