>> Najnowsze  >> Autorzy  >> Użytkownicy  >> Zaloguj 

Ławka
Ciemną nocą, wśród kropli deszczu
Powracam z nikąd zmęczony życiem,
Martwy niepokój wypełnia moją duszę,
Teraz ulica jest moim ukryciem.
Nie mam swego domu i marne są szanse
Bym kiedyś posiadał cokolwiek, co własne,
Choć snułem wielkie plany o domu, o rodzinie,
O światowym życiu w szampanie, drogim winie

Czuję pustkę w sercu, to samo w żołądku,
Tylko tępy ból i ssanie w środku,
Ile ja bym dał za kawałek chleba..?
Nic, bo nie mam nic, prócz gwieździstego nieba.
Prócz dziurawych butów, kartonowego łoża,
Prócz dworcowego ciepła, słonej wody z morza,
Prócz pięknych wspomnień, miłości do Ciebie
I wielkiej nienawiści do samego siebie!

Znów w centrum mego miasta o jałmużnę proszę ludzi,
Lecz oni nie chcą rąk sobie brudzić,
A ja siedzę na podium z zimnego betonu,
Czasem jakiś złota grosz wpadnie do kartonu...
Czekam jeszcze chwilę, aż zapadnie zmrok,
I znów Twoją widzę twarz, gdy spoglądam w bok,
Przez chwilę patrzysz na mnie i poznajesz mnie,
To wstyd, więc czym prędzej odwracasz się!

*          *          *

Nocą, podczas wiosennej burzy,
Leżę spokojnie w małej kałuży,
Krople deszczu obmywają moją twarz,
Coraz chłodniejszą prawie zimną już.
Nie czuję tego zimna, nie czuję głodu,
Nie czuję nawet własnego smrodu!
Dnia już nie będzie, noc też nagle zgasła,
A na dworcu centralnym zwolniła się ławka...


Czytany: 620 razy


=>

Najnowsze





Top czytanych


























Top Autorzy


























Top Użytkownicy


























Używamy plików cookies, aby ułatwić korzystanie z naszego serwisu. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. co to są pliki cookie? . WIEM, ZAMKNIJ