>> Najnowsze  >> Autorzy  >> Użytkownicy  >> Zaloguj 

Alchemia SÅ‚owa
Z dala od trzody, ptaków, wieśniaków urody,
Cóż to piłem na klęczkach, z wrzosami przy twarzy,
Dokoła mając świeżej leszczyny ustronie,
W południa zielonym i ciepłym oparze?

Cóż z młodziutkiej Oazy chłonąć mogłem wody,
- Nieme wiązy, darń nagą, niebo w chmur zasłonie! -
Pić w żółtych tykwach, z dala od błogiej zagrody?
Złoty likwor, z którego pot bije na skroni.

Zdawałem się gospody podejrzanym godłem.
- Nawałnica pognała przez niebo. Z wieczora
Nikły w dziewiczych piaskach leśne wody chłodne,
Boży wiatr sople lodu ciskał na bajora;

Płakałem, widząc złoto - ale pić nie mogłem.

Czytany: 6255 razy


=>

Najnowsze





Top czytanych


























Top Autorzy


























Top Użytkownicy


























Używamy plików cookies, aby ułatwić korzystanie z naszego serwisu. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. co to są pliki cookie? . WIEM, ZAMKNIJ